2011/12/09

#91

Dziś niespodziewanie urodził się w moich rękach nowy koral - choć może nie taki niespodziewany, bo już sobie przypomniałam, gdzie dojrzałam go pierwszy raz. U Ewy FK, która plecie rewelacyjne beaded beadsy.  Oj daleko mi jeszcze do niej...



Na zdjęciach widoczny jeden i ten sam koral, dwie wersje kolorystyczne. Jako baza została użyta pastylka korala (ok 2,5 cm), która leżała na dnie pudełka już kilka ładnych lat. Jak widać na wszystko przyjdzie pora :)
Po raz drugi śmiem stwierdzić, że 'mrożone' Toho są mniejsze od zwykłych. Na zdjęciu z błękitną wersją widać różnicę. Póki co, zostanie przy moich kluczach, a czy dalej to pociągnę to zależy od tego czy znajdę zamiennik korala na bazę, bo na razie nic mi nie przychodzi do głowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli już trafiłaś/eś na moją stronę miło będzie przeczytać słowo uznania bądź krytyki :-)