2012/12/10

Picasso wersja druga #165

6325 sztuk, drobnych milimetrowych koralików, by osiągnąć efekt taki jak poniżej <rozpiera duma>





Sznur zajął mi sporo czasu, bo już na początku zdążyliśmy się na siebie obrazić. On miał na siebie inny plan, oczywiście ja również ;-) Nie dane mu było odpocząć, zaledwie kilka dni... no może tydzień :-)

W porównaniu do moich poprzednich sznurów jest mega lekki, zupełnie go nie czuć na szyi. Jest też dłuższy, ma 54 cm. Wykończony delikatnym zapięciem w kolorze starego złota, co zupełnie nie odwraca uwagi od całości naszyjnika. Kolory zachowałam podobne do tych z poprzedniej wersji koguciego naszyjnika. Jest dla mnie trochę taki komiksowy :-)

Poniżej możecie zobaczyć różnicę między wcześniejszym sznurem, a obecnym. Widać ją gołym okiem :-)


Chciałabym Wam moi Drodzy obserwatorzy podziękować za obecność i słowa otuchy pod każdą notką. Pod ostatnią, prędkością dodawania komentarzy mnie już totalnie ujęliście :-)))

9 komentarzy:

  1. śliczny sznur, widać że dużo czasu i cierpliwości wymagał, ale efekt końcowy jest zniewalający :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super wzorek :) Kojarzy mi się z obrazami Picassa :) te figury i kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest świetny! Podziwiam cierpliwość :)

    OdpowiedzUsuń
  4. przepiękny! kogucikowy wyglada przy tym nowym jakby byl robiony z 8;)))) zazdroszcze cierpliwości do 15...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Sama się sobie dziwię, że się tego po pierwsze złapałam, a po drugie, że dobrnęłam do końca! :)

      Usuń
  5. Uroczy sznur, cierpliwość popłaca !!! Pozdrawiam !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. faktycznie, komiksowy, taki dla Andy,ego Warhola :) Bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już trafiłaś/eś na moją stronę miło będzie przeczytać słowo uznania bądź krytyki :-)