2012/08/15

#141

W to zimne i ponure popołudnie nie pozostaje nic innego jak pochwalić się ostatnimi wyrobami. Cała masa wyrobów pozaczynana, nie ma tego komu skończyć, albo brakuje elementów. Chcąc nie chcąc trzeba znowu usiąść do robienia zakupów - i tu pojawia się uśmiech na mojej twarzy :))

U Jolinki była ostatnio akcja promocyjna, więc w przeciągu kilku minut wrzuciłam parę niezbędnych przydasi do koszyka. Do dziś w Kadoro również 10% zniżka, więc muszę się pospieszyć :)


Na allegro wynalazłam równiutki kuleczki idealne do oplatania, znalazłam jeszcze półkule. Albo na sztyfty, albo na pierścionki, albo coś jeszcze innego wymyślę. Zakupiłam w ilości hurtowej, także wystarczą mi na dłuuugi czas.


Polubiłam cieniutkie bransoletki z piętnastek Toho, są bardzo delikatne i wdzięczne jak same koraliki. Bransoletkę zrobiłam dla Cioci, z którą się widziałam po parunastu latach.


Ta bransoletka jest w całości z kryształków crystal Fire Polish, które przypominają mi patyczki cukrowe, takie jak te obok. Powstała na szydełku z 3 mm kryształków na 3 koraliki w rzędzie.


A na koniec piórko mojego paputa :)

3 komentarze:

  1. Ale tu pięknie u Ciebie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna bransoletka, takie lubię;) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. a możesz podzielić się?jak oplatasz półkulę?

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już trafiłaś/eś na moją stronę miło będzie przeczytać słowo uznania bądź krytyki :-)