2013/06/05

Greckie wspomnienia

Nie było mnie tutaj ponad miesiąc. Nawarstwiło mi się sporo spraw. Najpierw długo planowany urlop majówkowy. Później ultra szybkie pisanie pracy magisterskiej ;) Teraz mam chwilę spokoju, więc nadrabiam zaległości. Powoli będę Wam prezentowała to co poczyniłam w tak zwanym między czasie.

Na początek kolejny wisior z ceramicznym kaboszonem.





Ceramiczne kaboszony są bardzo wdzięczne, a każdy z nich jest unikalny. Upatruję w nich spękanej galaretki ;-) Frędzelki zakończone kryształkami Fire Polish w niesamowitym kolorze. Ich powłoka mieni się przeróżnymi odcieniami. Wisior zawiesiłam na sznurze tureckim, który de facto pierwszy raz zrobiłam. Haft od spodu podklejony naturalną skórką.

7 komentarzy:

  1. Dla mnie jest bardziej afrykański, ale w tym momencie nie ma to takiego znaczenia - jest niesamowity i chciałabym mieć taki naszyjnik w swojej kolekcji!
    pozdrawiam,
    Ag.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładniutki :), szczególnie kolor. To sznur turecki robiony na szydełku prawda? Czy wyplatany igłą?

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny naszyjnik :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Naszyjnik wyszedł cudny! Kolory świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny! Niesamowite kolory, też lubię te kaboszony są niesamowite, a sznur jak na debiut wyszedł profesjonalnie!

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już trafiłaś/eś na moją stronę miło będzie przeczytać słowo uznania bądź krytyki :-)