2013/11/07

Rivoli Swarovskiego w dwóch odsłonach

W przydasiowych zapasach od dłuższego czasu miałam kilka kolorów rivoli Swarovskiego, których nijak nie potrafiłam wykorzystać. Przedwczoraj przyszła wena i tak dzisiaj zostałam posiadaczką kilku par kolczyków z owymi kryształkami.




Na początek lekkie kolczyki w formie koła. Rivoli otoczone kryształkami Fire Polish oraz Toho. Kolczyki bardzo wdzięczne i delikatne, niewielkie, o średnicy 3 cm.







Kolejna wersja, to malutkie dyndajki z 8 mm kryształków. Oplecione wyłącznie Toho Treasure oraz piętnastkami. Niestety nie mogę nigdzie znaleźć pasujących sztyftów ze stali chirurgicznej, dlatego też zawiesiłam je na delikatnych sztyftach. Kolczyki są bardzo drobne, mają zaledwie 10 mm średnicy. To następna biżuteria, która idealnie sprawdza się w moich codziennych stylizacjach :-)

4 komentarze:

  1. W obu wersjach wyglądają cudownie ;) Są idealne na co dzień, muszę się w końcu wziąć za moje rivolki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ileż tego! Za dużo dobrego na raz :)
    Moimi faworytami są te zupełnie pierwsze lodowo-błękitne oraz szmaragdowe dyndajki. Idealne do mojego stylu ubierania :D
    pozdrawiam,
    Agata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi również te aquamarine najbardziej podobają, chyba nawet je sobie przysposobię ;) A te dyndajki to wszystkie moooje, tzn. Mamy i moje, bo takie drobinki uwielbiamy :)

      Usuń
  3. Cudne i perfekcyjne :) Podziwiam i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już trafiłaś/eś na moją stronę miło będzie przeczytać słowo uznania bądź krytyki :-)