W naszym koralikowym światku często jest tak, że jak ktoś podłapie temat, to później jest łatwo adaptowany przez kolejne osoby. Prowodyrką chyba pozostanie na długo Weraph i zapoczątkowane przez nią sznury szydełkowo-koralikowe, gąsieniczki, kulki, ważki, itd. Jest też Frydzia, która moim zdaniem rozpowszechniła patchworkowe sznury szydełkowe, a ostatnio także kule-szpiegule. Tym razem koralikowy trend wraca do korzeni i stawia na akcesoria tkane na krośnie. Tutaj prym wiedzie Djenka, która zafascynowana pracami Julie Rofman postanowiła wprowadzić odrobinę koloru do naszego otoczenia.
I tym razem nie mogłam się oprzeć. Długo dumałam, poczyniłam kilka niezbyt udanych tworów, aż w końcu zajrzałam do pokaźnych zbiorów Anabel, gdzie znalazłam odpowiedni dla mnie schemat. Zwężyłam go dla własnych potrzeb, dodałam koloru i tak oto powstała moja pierwsza mozaika.
Praca na Toho Treasure, to niesamowita przyjemność. Koraliki układają się niesamowicie równo, praca wychodzi po prostu doskonała. W tym przypadku postanowiłam zaszaleć. Wyłożyłam wszystkie treżery jakie mam w swoich zbiorach i nawlekałam do wzoru, co mi się tylko nawinęło na igłę ;-)
Jest przepiękna! :D
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie :) Energetycznie i kolorowo :)
OdpowiedzUsuńKurde, Madzia, bransoletka piękna, ale szczegółowość w podawaniu i linkowaniu inspiracji - godna podziwu! :D
OdpowiedzUsuńAbsolutnie śliczna - ja też odkurzyłam swoje krosno ;-) Czy te metalowe końcówki wklejasz na koraliki ? Bo mnie się toto nie chce trzymać a boję się mocniej docisnąć aby koraliki nie popękały. Pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuń...ah, to wzór, który przypomniał mi, że jest coś takiego jak wakacje :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna ta mozaika! Mocno mnie zainspirowałaś, też coś muszę wymodzić z użyciem większej ilości koloru :) Pozdrawiam, S.
OdpowiedzUsuń