Powoli przebudzam się z jesiennego marazmu, tzn. mam nadzieję. Lenistwo mi nie służy, bo nie mogę się zmobilizować do niczego. Natomiast wczoraj doznałam nagłego przypływu weny, w efekcie czego powstały takie oto kolczyki.
Kolczyki - jak sama nazwa wskazuje - powstały w inspiracji liśćmi, które teraz stanowią całkiem przyjemny dywanik pod moimi nogami ;-) Są długie (7x4cm), ale też ultra lekkie. Większość kolorów tu użytych to nowinki w moich zbiorach. Przepięknie się mienią, m. in. gold lustered transparent pink, inside-color montanta blue-oxblood lined oraz gold lustered olivine.
Jesień w czystej postaci:) mam nadzieję że jutro taka jesień jak ta w kolczykach zawita u mnie za oknem ..
OdpowiedzUsuńPiękne! Mnie też dopadło straaaaszne lenistwo. Pod biżuteryjnym względem szczególnie ;( Ale jak patrzę na Twoje kolczyki, to ochota wraca :) Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńprzepiękne! i te koraliki! cudne kolory.. pozdrawiam tipika
OdpowiedzUsuńPiękne! Świetna forma i ta paleta barw!:) Cudowności!:)
OdpowiedzUsuńCudowne, lubie takie dyndajace dlugie
OdpowiedzUsuńPiękne kolczyki i dosyć niepowtarzalne, gdyż jeszcze nie spotkałam się z tak ciekawym pomysłem :)
OdpowiedzUsuńhttp://lilobeaded.blogspot.com/
Forma a przede wszystkim kolorystyka jest swietna. Bardzo mi się podobają
OdpowiedzUsuńGenialne!!! Coraz bardziej podoba mi się taka forma wachlarzyków :) i te kolory! Zdradź sekret, jak Ty je dobierasz?:)
OdpowiedzUsuńMój sekret? :) Oj uwierz, mam ogromny problem z dobieraniem kolorów. Polegam na przypadku :)
Usuń