Sesja, sesja i... oby raz dwa po sesji :(
Przestój u mnie ostatnio, ale niestety muszę dać się pochłonąć innym, wątpliwie przyjemnym zajęciom, np. nadrobieniem zaległości w projektach i zaliczeniach.
A potrwa co najmniej do połowy czerwca.
Tymczasem żegnajcie koraliki, nici i szydełka...
Natomiast moim czytelnikom dziękuję za komentarze i częste wizyty mimo braku odzewu z mojej strony. Wasze blogi staram się śledzić na bieżąco, jednak czasu na pozostawienie komentarza zazwyczaj mi brakuje.
Bez odbioru.
znam ten ból, ale mnie to boleć będzie aż do lipca :(
OdpowiedzUsuńOj biednaś ty, biedna:) Pamiętam ten ból.. życzę zdania wszystkiego w pierwszym terminie!
OdpowiedzUsuńSesja ... dokładnie wiem co masz na myśli ;) Ja też niby teraz powinnam się uczyć ile tylko wlezie, ale nie potrafię zrezygnować z przyszycia chociaż kilku koraliczków! Mam tylko nadzieję, że moje pasje nie zaszkodzą nauce, i że wszystko pozaliczam, czego i Tobie życzę :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Czekam na nowe prace :)
Dominika
mandolina-mandolinaa@blogspot.com