2012/06/27

Bukovinsky #133


Pierwszy ukośnik, który powstał z koralików 11/o z 4 kolorów przypadkowo wyjętych z opakowania: Inside-Color Luster Black Diamond - Opaque Yellow Lined, sl amethyst, sl frosted black diamond i opaque frosted cobalt.

Schemat zaczerpnięty ze zbiorów Maleny. Mariam pokusiła się o rozszerzenie tego sznura z 12 do 21 koralików w obwodzie czego rezultat znajdziecie tutaj.

Mogę powiedzieć jedno - wciąga okropnie i już wiem, że ciężko będzie mnie przekonać, żebym zrobiła zwykłego węża ;)

2012/06/22

#132

Wymarzone, wyczekane i dokończone!
Naszyjnik powstawał w bólach i mękach, ale to daje największą frajdę :) Wciąż mam dylemat czy wrzucić do galerii czy zostawić sobie, ale szala chyli się ku mojej osobie.





Powstał z pięciu beaded beadsów o średnicy ok 2 cm otoczonych setkami najdrobniejszych koralików (ok 1-1,5mm) w kolorach turquoise i blue turquoise, cornflower, mint green oraz gray. Nie mogłam się zdecydować czy zawiesić całość na łańcuszku, więc dopełniłam skręcanym sznurkiem.
Całość ma ok 60 cm długości. W zanadrzu leżą już kolejne kulki, tym razem mocno kolorowe i ze srebrnym środkiem :)

Przy okazji chciałabym wszystkie koralikujące osoby zaprosić na nowo powstałe forum dotyczące technik wszelakich. Znajdziecie tam beading, embroidery, bead crocheting, a także ozdoby i dekoracje z koralików oraz kumihimo, makramę, ankars i sutasz. Ostatnie działy liczą na wsparcie osób znających się na rzeczy, gdyż póki co to przewaga tylko koralikujących dziewczyn jest :)


2012/06/09

#131 przypinki

W ramach sesyjnego ferworu nauki, a raczej walki z nią postanowiłam dziś wziąć igłę w rękę i to nie byle jaką, bo najzwyklejszą, krótką i ledwo mieszczącą się w jedenastkach :( Praktycznie cały swój sprzęt wywiozłam ze stancji do domu, żeby podczas nauki mnie nie korciło. Jednak udało mi się dzisiaj coś wyszperać :)

I tak powstały dwie przypinki:



Motyw ten chodził za mną od dłuższego czasu, jednak jakoś się nie składało, żeby wreszcie wykonać próbę. Dwie przypinki pozostają u mnie, bo będą poddane gruntownym testom. Otóż jedna powstała na bazie przypinki, druga natomiast agrafkę ma doklejoną.





Ponoszę, stestuję, która wygodniejsza i czy doklejona agrafka się nie odklei.

Wstrzemięźliwość od koralikowania pobudza, i gdyby nie fakt, że szyłam zwykłą igłą, to na dwóch przypinkach dziś by się nie skończyło ;-)