2013/04/19

Majówka tuż tuż...

Za tydzień o tej porze będę poszukiwała promieni słońca, plaży i morskiej wody :) Tymczasem chcąc podreperować statystyki swojego bloga (sukcesywnie lecą na łeb na szyję ;)) publikuję kolejny sznur. Robiłam go dla siebie, dlatego chyba powstawał niespiesznie.


Wykonany jest na podstawie wzoru Chudibeads, dostępnego na Etsy. Mój wykonany jest z koralików o średnicy 1,5 mm. W trakcie jest też grubszy z 2 mm koralików (którego podglądowe zdjęcie poniżej). Chyba jednak bardziej kolorystycznie odpowiada mi grubszy. Ma zdecydowanie intensywniejsze kolory. W tym jakby się ich ostrość i widoczność rozmyła (nie mówię o zdjęciach, tylko o całości sznura). Niemniej jednak jestem z niego zadowolona. Chciałam, aby był długi, jednak z czystego lenistwa dołożyłam kolorowy łańcuch. Dzięki niemu mogę też regulować długość sznura.


Już mnie tu pewno nie będzie, aż do połowy maja, więc chciałabym Wam życzyć ciepłego weekendu majowego i dużo wypoczynku!

2013/04/06

Niebiańska plaża

Właśnie z taką plażą, a raczej kolorem wody kojarzy mi się mój najnowszy twór. Zrobiłam dwa haftowane naszyjniki. Pierwszy turkusowy, niebieski, jest dla mnie. Zrobiony z myślą o weekendzie majowym, który spędzę nad ciepłym greckim morzem (proszę mnie tylko nie karcić za to chwalenie się ;)).








Centralnym elementem obydwu jest ceramiczny kaboszon. Najbardziej przypadł mi do gustu błękitny, gdyż jest niesamowicie spękany. Wygląda trochę jak pokrojona galaretka owocowa ;) Zielony ma mało spękań, za to boski kolor! Obydwa wiszą na herringbonowych łańcuszkach i mają całkiem sporo frędzelków.

Chwalę się również tyłem, który został podszyty prawdziwą skórką, którą to jakiś czas temu dostałam od mojej internetowej znajomej Ju z Bardzo Studio.Muszę przyznać, że prace podszyte skórką to zupełnie inna jakość całej pracy. Do tej pory wykorzystywałam zamsz, który miał sposobność się brudzić...

Został mi jeszcze jeden granatowy, kobaltowy kaboszon. Pech chciał, że przy ostatnich pracach połamałam wszystkie igły, więc mam kilka dni odwyku. Jednak nie obijam się. Zbieram wszelkiej maści  gazety i robię kolejne podejście do papierowej wikliny. Podrzucam Wam link do pojemnika, który wykonałam jakiś rok temu. Cała zajawka zaczęła się od Madzi - makkireQu. Jeśli ktoś ma ochotę polecam jej filmiki instruktarzowe w serwisie Inspirello.