2012/12/15

Jessie Ware - Running #167

Dziś wyjątkowo zero zdjęć i wynurzeń okołokoralikowych. Pozostawiam Was z moją ulubioną ostatnimi dniami muzyką. Jej głos to miód na moje uszy.

...i gdzieś tam cichutko słyszę Whitney w jej głosie :)

1 komentarz:

Jeśli już trafiłaś/eś na moją stronę miło będzie przeczytać słowo uznania bądź krytyki :-)