Ostatni post z połowy czerwca... Mam oczywiście dobre alibi, ale o tym może kiedy indziej ;-) Niestety w przeciągu bliżej nie określonego czasu nie uda mi się publikować nowości, chyba, że wykrzeszę nadprzyrodzone zdolności (aż mi wstyd, bo wiem, że innym się udaję, a ja za wczasu mówię, że nie dam rady ;-)). Ale lepiej dać sobie ten zapas i znienacka się pokazać :-) Na pewno częściej i wygodniej jest mi coś wrzucić na Facebooku, także zapraszam tam do zaglądania.
Na dziś mam dla Was mocno przesłodzony naszyjnik.
Całość powstała z mixu Toho i Miyuki, które sobie odkładałam jak kończyła się paczuszka. Świetnie pasuje do letnich kreacji. Naszyjnik jest dość długi - 72 cm.
...jak z lukrowej posypki do ciateczek! :-D ...z końcówek zawsze można wyczarować coś wspaniałego :) a jeśli chodzi o przerwy między postami to i tak mnie nie przebijesz :P natomiast ja się pytam czemu doba nie jest z gumy? Powinna. A tu o północy jak za dotknięciem magicznej różdżki mam "nagłe zaśnięcie", niezależnie od lokalizacji i pozycji ciała :)
OdpowiedzUsuńMniam! Aż mam ochotę na kolorowy cukierki :) Świetnie Ci wyszedł ten naszyjnik! :)
OdpowiedzUsuńŁadne, soczyste kolorki :)
OdpowiedzUsuńWspaniały naszyjnik :)
OdpowiedzUsuń